Przejdź do głównej zawartości

Błękitna Dywizja

division-azulWysłanie na front wschodni ochotniczej formacji wojskowej miało być swego rodzaju rewanżem za pomoc, jakiej Niemcy udzieliły generałowi Franco podczas wojny domowej w Hiszpanii. Jednak mimo tego państwo będące pod czujną dyktaturą generalissimusa do końca wojny pozostało bądź co bądź neutralne, co miało swoje konsekwencje w przyszłości…


Geneza


21 czerwca 1941 roku rozpoczął się atak Niemiec na Związek Radziecki. W Hiszpanii wiadomość ta wywołała głęboki wstrząs. Strona niemiecka zerwała pakt łączący do tej pory nazistów i komunistów. Prasa jednomyślnie staje po stronie niemieckiej, większość ludzi również. W Pardo (siedzibie Francisco Franco) patrzono na sytuację znacznie spokojniej. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw Caudillo zdecydował się wysłać na front wschodni jedną hiszpańską dywizję ochotniczą składającą się z czterech pułków piechoty, po trzy bataliony; grupie kawalerii, pułku artylerii, batalionie inżynieryjnym i służbach pomocniczych. Dywizja ogółem miała liczyć około 18 000 ludzi. Lecz liczni historycy wskazują, iż armia była najprawdopodobniej nawet dwa razy liczniejsza. Co ciekawe wśród ochotników znaleźli się także księża (stali się kapelanami w tworzącej się dywizji) oraz 38 falangistek, chcących pełnić służbę pomocniczą. Dowódcą Błękitnej Dywizji został doświadczony generał i dawny towarzysz broni Caudillo - Augustin Muñoz Grandes.


Przed wyjazdem trzeba było zająć się umundurowaniem, gdyż Hiszpania formalnie nie była w stanie wojny z ZSRR. Postanowiono stworzyć strój składający się z błękitnej bluzy Falangi, czerwonego beretu hiszpańskich monarchistów (karlistów) i bryczesów używanych w hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej. Właśnie od koloru munduru wzięła się już słynna Błękitna Dywizja. W teorii wspomniane umundurowanie hiszpańscy żołnierze nosili tylko do wyjazdu z Hiszpanii, gdyż przed wyruszeniem na front zostali wyposażeni w mundury i ekwipunek Wehrmachtu. Jednak w praktyce (mimo protestów Niemiec) istniała tutaj zupełna dowolność. Hiszpanie z dumą nosili różne elementy umundurowania, podkreślając swą narodowość.


Pierwsi ochotnicy wyjechali do Niemiec 13 lipca 1941 roku. Cztery dni później trafili oni do miejscowości Granfenwöhr w Bawarii, gdzie rozpoczęło się szkolenie oraz reorganizacja Błękitnej Dywizji. Na miejscu cztery pułki piechoty zredukowano do trzech, po 3 bataliony w każdym. Pułk piechoty liczył 3012 żołnierzy, 712 sztuk inwentarza i 16 pojazdów. Batalion przeciwpancerny miał na wyposażeniu 36 armat przeciwpancernych 37 mm. Pułk artylerii składał się z trzech dywizjonów haubic 105 mm (po 3 baterie) oraz dywizjonu ciężkich haubic 150 mm (3 baterie). Ogółem stan dywizji wynosił 17 205 ludzi, 5 610 sztuk inwentarza oraz 765 pojazdów. 1 sierpnia dywizja hiszpańska otrzymuje numer 250, a jej trzy pułki numery: 262, 263 i 269. W połowie sierpnia 1941 roku Błękitna Dywizja była już w stanie zdolności do transportu na front wschodni. Trzeba dodać, iż Hiszpańscy żołnierze walczyli z komunizmem, a nie Rosjanami, co miało znaczenie na późniejszy ich dobry odbiór w samej Rosji, czy nawet w Polsce.


Marsz na front i chrzest bojowy


21 sierpnia 1941 roku 250. Dywizja wyruszyła koleją do Suwałk, skąd udała się na długi 900 kilometrowy marsz. Natomiast 8 października wychodzi na linię frontu działając w składzie 16. Armii niemieckiej. Ta armia łącznie z 18. miała za zadanie utrzymywać okrążenie Leningradu. Prawdziwy chrzest bojowy miał miejsce 15 października 1941 roku. Błękitna Dywizja miała wówczas za zadanie przełamanie frontu nieprzyjaciela, przekroczenie wschodniego brzegu rzeki Wołchow, po czym ustawiony miał zostać niewielki przyczółek mostowy. Dzień później udało się Hiszpanom z drugiego batalionu 269. pułku przeprawić przez rzekę oraz zbudować most pontonowy. 18 października cały pułk 269 przekroczył Wołchow. Zajęta została wówczas także pierwsza miejscowość – Smeiko. Wraz z upływem czasu srogie mrozy, a także kontratak Rosjan znacząco opóźniły ofensywę. Straty Błękitnej Dywizji pod koniec listopada były wymowne. W ciągu półtora miesiąca śmierć poniosło 423 żołnierzy, a liczbę rannych szacuje się na 1107. Mimo tego 250. Dywizja zyskali ogromny szacunek wśród armii niemieckiej, co nie było łatwym osiągnięciem.


Adolf Hitler stwierdził wówczas: „jako wojsko Hiszpanie wyglądają jak banda włóczęgów. Nie można spowodować, aby czyścili swoje karabiny. Nadchodzą Rosjanie, a miejscowi muszą ich budzić; ale nigdy nie oddali piędzi ziemi… Szydzą ze śmierci… Są ciągle w najwyższym stopniu waleczni i wytrzymali; ale bardzo niezdyscyplinowani”.


8 grudnia 1941 roku Hiszpanie otrzymują rozkaz wycofania się na zachodni brzeg rzeki Wołchow. 22 grudnia operacja przemieszczenia dywizji została zakończona. Odpoczynek nie trwał długo. 24 grudnia resztki 269 pułku podejmują udany kontratak na atakujących Rosjan. Łączne straty dywizji w styczniu wynoszą już 731 zabitych, 1467 rannych, 195 odmrożonych i 445 chorych.         


Jezioro Ilmen i Wołchow


Do jednej z najbardziej brawurowych akcji, w której uczestniczyli żołnierze Błękitnej Dywizji, doszło w styczniu 1942 roku. Wówczas 214 ludzi na 70 saniach przekroczyło zamarzniętą taflę jeziora Ilmen, po czym dotarli do okrążonej przez Rosjan miejscowości Usład doznając przy tym strat w wysokości 95% pierwotnego stanu. 25 stycznia kapitan zameldował, że zdolnych do walki jest zaledwie 12 żołnierzy. Niemcy właściwie docenili uczestników tej akcji, przyznając jej uczestnikom 32 Krzyże Żelazne. Adolf Hitler w marcu 1942 roku wypowiedział się na temat poświęcenia Hiszpanów „nawet śmierć nie mogła pokonać dzielności i wierności Błękitnej Dywizji”.


Zacięte walki trwały również w tak zwanym „kotle Wołchowskim” (styczeń-marzec 1942 roku). Rosjanie przełamali wtedy front niemiecki na północ od Nowogrodu. 250. Dywizja wraz z Niemcami miała za zadanie zamknięcie i zacieśnienie tego „kotła”. Straty Błękitnej Dywizji były bardzo poważne. Pod koniec marca Hiszpanie mieli po swojej stronie 1019 zabitych, 2396 rannych i 1240 odmrożonych. Pomimo strat rzędu 33% pierwotnego stanu 250. Dywizja nie utraciła swojej wartości bojowej. Błękitna Dywizja została wycofana z linii ognia dopiero 26 sierpnia 1942 roku. Okres wytchnienia nie był długi, gdyż już 10 września Hiszpanie ponownie wkraczają do walki w rejonie miasta Krasny Bor, kilkanaście kilometrów od Leningradu.


Od sierpnia 1942 roku w Rosji przebywał generał Emilio Esteban Infantes, który miał zastąpić generała Muñoza Grandesa na stanowisku dowódcy 250. Dywizji. Dowództwo niemieckie poprosiło jednak, by ten drugi nadal dowodził ochotnikami z Hiszpanii i tak też było, aż do 15 grudnia 1942 roku, gdy Adolf Hitler odznaczył Muñoza Grandesa insygniami Liści Dębowych Kawalera Krzyża Żelaznego. Po powrocie do kraju Franco awansował go na stopień generała broni.


Nowy front


W pobliżu hiszpańskiej dywizji Rosjanie dokonali silnego ataku przełamujący oblężenie wokół Leningradu. 16 grudnia generał von Lindeman rozkazał 250. Dywizji zamknąć powstałą wyrwę. Do tej akcji został oddelegowany drugi batalion 269. pułku. Po przybyciu na miejsce Hiszpanie zastają poważnie osłabiony pułk niemiecki, a bliżej nieznany pułkownik wskazał strefę z której spodziewano się ataku wrogich wojsk. Walka z góry skazana była na porażkę, dlatego większość żołnierzy postanowiła się wycofać. Na placu boju pozostała jedynie 7. Kompania dowodzona przez kapitana Massipa, który zginął nie opuszczając swojego stanowiska za co został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Laurowym świętego Ferdynanda. Po serii bitew z batalionu liczącego pierwotnie 835 ludzi 30 stycznia 1943 roku do dywizji powróciło jedynie 27.


Mocno zdziesiątkowana 250. Dywizja w lutym 1943 roku w rejonie Krasnego Boru po raz kolejny została poddana poważnej próbie ogniowej. Porównując siły obu stron można stwierdzić, iż przewaga rosyjska w piechocie wynosiła 10:1, w artylerii 4:1. W czołgach porównanie nie było możliwe, gdyż Hiszpanie ich po prostu nie mieli. 10 lutego 1943 roku po dwugodzinnym ostrzale z co najmniej 700 dział Rosjanie ruszyli do ataku. Błękitna Dywizja broniła się dzielnie mimo znacznej przewagi przeciwnika. Szacuje się, że straty Hiszpanów sięgały około 2000 zabitych i rannych oraz 300 wziętych do niewoli. Ten niewielki zysk w postaci zajętego terenu mógł kosztować Rosjan nawet ponad 10 000 żołnierzy. Ta heroiczna walka „Dawida z Goliatem” nie przeszła bez echa zarówno u Niemców jak i aliantów.


Rozmowy z niemieckim dowództwem na temat wycofania dywizji z frontu trwały od wiosny 1943 roku. Franco zdecydował się na odwołanie ochotników dopiero pod znacznym nacisku ze strony aliantów. Pierwszych 800 żołnierzy przekroczyło hiszpańską granicę 29 października 1943 roku. Generał Błękitnej Dywizji - Infantes przybył do Madrytu 23 grudnia tego samego roku. 


Bilans działań i uwagi końcowe


Według Rafaela Casasa de la Vegi w walkach na terenie dzisiejszej Rosji udział wzięło około 50 000 Hiszpanów, z czego około 5000 poległo, około 8000 zostało rannych, 326 uznaje się za zaginionych, a 321 wzięto do niewoli. Mimo wszystko Błękitna Dywizja wypełniła swoje trudne a zarazem niezwykle delikatne zadanie. Była także przejawem niechęci do komunizmu nie tylko generała Francisco Franco, ale niemal wszystkich mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego. Wielu ochotników po rozwiązaniu 250. Dywizji kontynuowało walkę w szeregach Błękitnego Legionu, a następnie w szeregach 28. Dywizji niemieckiej (SS Wallonien).


Materiał powstał w oparciu o artykuły i książki jednego z najwybitniejszych hiszpańskich historyków wojskowych profesora Akademii Sztabu Generalnego i CESEDEN (Wyższe Centrum Studiów Obrony Narodowej) Rafaela Casasa de la Vegi. 


P. G. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ustawienia w piłce siatkowej

Obrona i asekuracja w piłce siatkowej – teoria i praktyka

Przyjęcie w piłce siatkowej

Atak w piłce siatkowej

 

Rozegranie w piłce siatkowej

 

Analiza wpływu rozkładu i skuteczności ataku ze względu na pozycję rozrywającego

Andrea Gardini – Blok

Pistolet VIS wz. 35 – broń której zazdrościli nam nawet Niemcy