Przejdź do głównej zawartości

Najlepszy przyjaciel dziecka - dalsza część biografii Janusza Korczaka

2k


Kolejna część wpisu poświęcona jest drugiej części biografii Janusza Korczaka. W tym wpisie szczególną uwagę zwracam na Dom Sierot, kontekst wojenny oraz ostatnią drogę życia wielkiego pedagoga.

Dom sierot i kolejne wojny

W 1907 roku powstało w Warszawie Towarzystwo Pomocy dla Sierot. Korczak intensywnie zaczął z tą instytucją współpracować. Od 1909 roku był już członkiem Zarządu Towarzystwa.  Gdy w 1910 roku pojawiła się koncepcja budowy nowego domu opieki dla podopiecznych, Korczak włączył się w zbieranie funduszy. 7 października 1912 roku został dyrektorem Domu Sierot przy ul. Krochmalnej 92 w Warszawie. Miał wówczas ponad 30 lat, praktykę lekarską, doświadczenia życiowe i nowe trudne zadanie do realizacji.

W koordynowaniu działalnością  pomoc otrzymał od Stefanii Wilczyńskiej, która towarzyszyła Korczakowi do końca działalności instytucji. To właśnie z nią opracował nieszablonowe zasady funkcjonowania Domu Sierot.

Wraz ze Stefanią Wilczyńską stworzył oryginalny autorski program wychowawczy, w którym zostały wykorzystane środki wychowawcze propagowane przez nurt Nowego Wychowania: samorząd dziecięcy, sąd koleżeński, gazetka szkolna, dyżury. Dom Sierot był „domem pracy i szkołą życia”.

Gdy wybuchła I wojna światowa Korczak został po raz kolejny powołany do wojska, tym razem już w stopniu oficerskim. Początkowo był ordynatorem na Ukrainie w szpitalu dywizyjnym. Później jako pediatra w ukraińskim sierocińcu. W Kijowie poznał Marię Falską, z którą od 1919 roku współdziałał w instytucji wychowawczej dla dzieci polskich Nasz Dom. W tym okresie nastąpił rozkwit jego działalności literackiej. Powstały najważniejsze prace pedagogiczne Korczaka: „Jak kochać dziecko. Dziecko w rodzinie”, „Momenty wychowawcze”, „Jak kochać dzieci. Internat. Kolonie letnie. Dom Sierot” , wydane w latach 1919 – 1920.

W latach 1919-1920 Janusz Korczak wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej  w stopniu majora. Pracował  jako lekarz w wojskowym szpitalu epidemicznym, w którym najprawdopodobniej zaraził się tyfusem. W trakcie choroby opiekę sprawowała nad nim jego matka. Niestety zaraziła się durem i zmarła. Śmierć matki była dla Korczaka wielkim ciosem i mocno to przeżył. Obwiniał się o to do tego stopnia, że brał pod uwagę popełnienie samobójstwa. W „Pamiętniku” swoim pisze: „Kiedy po powrocie siostry z Paryża proponowałem jej wspólne samobójstwo, nie była to myśl czy program bankructwa. Przeciwnie. Brak mi było miejsca w świecie i w życiu”. Poczucie winy współtowarzyszyło mu także i później: „Były lata, kiedy sublimat i pastylki morfiny miałem schowane w rogu głębokim szuflady. Brałem je tylko wtedy, gdy szedłem na grób matki na cmentarz”.

Z niechęcią wspominał wojny, w których brał udział: „Udział mój w wojnie japońskiej. Porażka-klęska. W wojnie europejskiej- porażka – klęska”.

Działalność Korczaka w latach dwudziestych i trzydziestych

W latach dwudziestych i trzydziestych nastąpił dynamiczny rozwój działalności Janusza Korczaka.  W różnych obszarach pracy społeczno-pedagogicznej  można było zobaczyć lub usłyszeć nazwisko - Korczak. Pracował, pisał, publikował, prowadził audycje radiowe. Jego praca i zaangażowanie po raz kolejny znalazły odbicie w twórczości literackiej. Korczak pisał dla dzieci i dorosłych. W latach 1922-1923 ukazała się dylogia: „Król Maciuś Pierwszy” i „Król Maciuś na wyspie bezludnej”, w 1924 roku opublikował „Bankructwo Małego Dżeka”, w 1925 roku  wydano książkę „Kiedy znów będę mały”, w 1928 roku wyszło „Prawo dziecka do szacunku”, a w 1929 roku ukazały się „Prawidła życia”. W latach 1929 – 1930 prowadził wykłady nt. „Społeczeństwo dziecięce” w Studium Pracy Społeczno-Oświatowej Wolnej Wszechnicy Polskiej i w Państwowym Instytucie Nauczycielskim.

W roku 1926 roku został redaktorem tygodnika dzieci „Mały Przegląd” wychodzącego jako dodatek do dziennika „Nasz Przegląd”. Załącznik cieszył się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży i dzieci. Ukazywały się tam teksty napisane wyłącznie przez najmłodszych.

Próbował swoich sił jako dramaturg. 1 października 1931 roku odbyła się premiera dramatu  jego autorstwa „Senat szaleńców” w Teatrze Ateneum. W roli głównej wystąpił Ludwik Solski.

W 1934 roku Korczak wyjechał do Palestyny, gdzie stworzył koleją powieść „Kajtuś Czarodziej”. Palestynę odwiedził raz jeszcze w 1936 roku. W 1938 roku ukazała się pozycja „Uparty chłopiec”. W przededniu wojny w 1939 roku wydano „Pedagogikę żartobliwą”, był to zapis jego audycji wygłoszonych w radiu.

Korczak działał również jako biegły w sprawach dzieci, w warszawskim sądzie okręgowym. Poznał wtedy tragiczne konsekwencje karania dzieci.

Kolejnym polem działalności Janusza Korczaka była współpraca z Polskim Radiem. Trwała od stycznia 1935 roku. Korczak wygłaszał  pogadanki (gadaninki) pod pseudonimem „Stary Doktor”. Były one skierowane do dzieci i dorosłych. Odnosiły się do spraw dziecięcych: jedzenia, czynności samoobsługowych, zabawy, problemów adaptacyjnych. Korczak uwzględnił również tematy: państwowe, historyczne i kulturowe. Został odwołany z Polskiego Radia z powodu panującej antysemickiej atmosfery. Do Polskiego Radia wrócił w 1938 roku. We wrześniu 1939 roku ostatni raz przemówił do dzieci.

II wojna światowa - getto

W czasie trwania II wojny światowej sytuacja stała się napięta i dramatyczna. Niemiecki okupant nakazał przenieść Dom Sierot. Wszyscy pracownicy i wychowankowie znaleźli się w getcie na ul. Chłodnej 33. Chcąc odseparować dzieci od rzeczywistości pogrążonej w chaosie i ubóstwie, Korczak postanowił zamurować główne wejście. W Domu Sierot na początku wszystko było realizowane według wcześniej ustalonego programu. Dzieci miały sprecyzowany plan dnia, który skrupulatnie realizowały. Sam Korczak starał się zapewnić im normalny byt, mimo że na zewnątrz panowała bezduszna wojenna rzeczywistość. Jednak w miarę upływu czasu wtargnęły nowe zaostrzone przepisy, do których trzeba było się dostosować. Pod koniec października 1941 roku Janusz Korczak wraz ze swoim personelem i wychowankami musiał się znowu przenieść. Tym razem do budynku Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Pracowników Handlowych i Przemysłowych.

W miarę upływu czasu warunki zaczęły się diametralnie pogarszać. Korczak pisał: „Dom Sierot jest teraz Domem Starców. […] Ranne rozmowy dzieci – wynik mierzenia ciepłoty – Ile ja mam gorączki, ile ty. – Kto gorzej czuje się. Jak kto spędził noc.[…] Leon pierwszy raz w życiu zemdlał. – Docieka teraz, co mu zaszkodziło. Dzieci snują się. Tylko naskórek normalny. A pod nim czai się zmęczenie, zniechęcenie, gniew, bunt, nieufność, żal, tęsknota”.

Korczak starał się również ratować dzieci, które żyły na ulicy. Tysiące z nich umierało z głodu i wycieńczenia. Stary Doktor widząc tę tragedię zaczął rozpaczliwie walczyć dla nich o godną śmierć. Ubiegając się o posadę w Internacie dla Sierot przy ul. Dzielnej 39 napisał swoje curriculum vita:

"Teren pracy:
1. Siedem lat z przerwami jako jeden tylko lekarz miejscowy szpitala na Śliskiej.
2. Przeszło ćwierć wieku w Domu sierot.
3. Piętnaście lat w Naszym Domu – Pruszków, pola bielańskie.
4. Około pół roku  w przytułkach dla dzieci ukraińskich pod Kijowem.
5. Byłem biegłym przy Sądzie Okręgowym do spraw dzieci.
6. Byłem referentem pism niemieckich i francuskich dla Kasy Chorych
w przeciągu lat czterech.

 Wojny:
1. Punkty ewakuacyjne w Harbinie i Taołajdżou.
2. Pociąg  sanitarny (wenerycznie chorzy zrewolucjonizowanej armii z Harbina    do Chabarowska).
3. Młodszy ordynator lazaretu dywizyjnego.
4. Szpital epidemiczny w Łodzi (epidemia czerwonki).
5. Szpital epidemiczny na Kamionku.

Jako organizator zupełnie nie umiem być szefem […] – nie uprzedzam się – nie przechowuję uraz”.  W 1942 roku objął tam kierownictwo i przeniósł się na kilka tygodni, aby ratować znajdujące się tam dzieci. Żyły bowiem one tam w tak tragicznych warunkach, że bez żadnych rozterek Korczak nazwał to miejsce „rzeźnią dzieci” i „domem przedpogrzebowym”. Mimo ogromnego zaangażowania wysiłki te ginęły w morzu potrzeb.

Korczak do samego końca nie umiał się pogodzić z otaczającą go rzeczywistością. Widział jakie spustoszenie wprowadziła wojna w ludziach. Najbardziej przerażająca była znieczulica, która dotknęła dzieci. Zauważył zmiany, które dotknęły również jego samego: „[…] Jestem świadkiem oburzającej sceny: słowa słyszę, które powinny mną wstrząsnąć […]. Wzruszam ramionami, jest mi to obojętne”.

Jednak mimo wszystko potrafił wznieść się ponad tę tragedię. W „Pamiętniku” w ostatnich zapiskach można odczytać: „Podlewam kwiaty. Moja łysina w oknie – taki dobry cel? Ma karabin. – Dlaczego stoi i patrzy spokojnie? Nie ma rozkazu. A może był za cywila nauczycielem na wsi, może rejentem, zamiataczem ulic w Lipsku, kelnerem w Kolonii? Co by zrobił, gdybym mu kiwnął głową? – Przyjaźnie ręką pozdrowił? Może on nie wie nawet, że jest tak, jak jest? Mógł przyjechać wczoraj dopiero z daleka…”. Zaskoczył tu Korczak swoją empatią i łagodnością, która wydawała się być nieprawdopodobna jak na tamte czasy.

Śmierć – na ostatniej drodze życia

22 lipca 1942 roku Niemcy rozpoczęli masowe deportacje do obozu w Treblince. Januszowi Korczakowi wiele razy wcześniej proponowano pomoc w ucieczce z getta.Jednak za każdym razem odmawiał. Nie był w stanie zostawić swoich podopiecznych. Miał nadzieję, że ocali dzieci. Łudził się, że Niemcy nie mogą być aż tak okrutni.  Historia jednak okazała się bezwzględna.

6 sierpnia 1942 roku Janusz Korczak i jego wychowankowie zostali wywiezieni do Treblinki. Często zastanawiano się nad tym jak wyglądała ostatnia droga. Różne są scenariusze ostatniego marszu, od heroicznych (literackich) do realistycznych (dokumentalnych). Czesław Miłosz napisał o Korczaku tak:

„Bohaterów i świętych należy czcić, ale najlepiej robić to w ciszy i skupieniu, a nie przemówieniami”. Poprzez te słowa zaapelował do innych, że nie powinno się nad tą sytuacją dyskutować ponieważ słowa, które są często powtarzane oddalają od rzeczywistości, i fałszują tragedię.

Świadek ostatniej drogi Marek Rudnicki opisuje ten ostatni marsz w sposób następujący: „Nie było gestów, nie było śpiewu, nie było dumnie podniesionych głów (...). Była straszliwa, zmęczona cisza. Korczak wlókł nogę za nogą, jakiś skurczony, mamlał coś od czasu do czasu do siebie (...) wydawało mi się, że mamrocze słowo "dlaczego". (...) to były chwile tępej, milczącej rozpaczy bez granic, już bez pytań, na które nie ma odpowiedzi. (...) Dzieci szły początkowo czwórkami, potem jak popadło, w pomieszanych szeregach, gęsiego. Któreś z dzieci trzymało Korczaka za połę, może za rękę, szły jak w transie".

Nie zapomniano o Januszu Korczaku. Jego nowatorskie idee pedagogiczne na stałe weszły do kanonu kultury Polski i świata. Został wpisany do księgi najwyższych autorytetów kultury światowej.                          

Tekst: Izabela Majta

Literatura:

J. Korczak, Pamiętnik i inne pisma z getta, Wyd. W.A.B., Warszawa 2012.

K. Stachowicz, Wielkie Biografie Korczak, Wyd. Buchmann, Warszawa 2012.

A. Witkowska, Janusz Korczak sam o sobie, „Biblioteka” 2012,  nr 2.

B. Smolińska-Thiess, Korczakowskie narracje pedagogiczne, Wyd. Impuls, Kraków 2013.

J. Korczak, Jak kochać dziecko. Internat. Kolonie letnie. Dom Sierot, Warszawa 2013.

B. Sochal, Janusz Korczak na miarę XXI wieku, „Wychowanie w przedszkolu” 2012, nr 5.

K. Mórawski, Kartki z dziejów Żydów warszawskich, Książka i Wiedza, Warszawa 1993.

Cz. Miłosz, O Januszu Karczaku, „Ruch Pedagogiczny” 1998, nr 3-4.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,91634,title,Janusz-Korczak-smierc-nie-jest-trudna-znacznie-trudniejsze-jest-zycie,wid,14820571,wiadomosc.html?ticaid=116cd2  z 12.06.2016

http://zsedebica.pl/downloads/Janusz%20Korczak.pdf  z 12.06.2016






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ustawienia w piłce siatkowej

Obrona i asekuracja w piłce siatkowej – teoria i praktyka

Przyjęcie w piłce siatkowej

Atak w piłce siatkowej

 

Rozegranie w piłce siatkowej

 

Analiza wpływu rozkładu i skuteczności ataku ze względu na pozycję rozrywającego

Andrea Gardini – Blok

Pistolet VIS wz. 35 – broń której zazdrościli nam nawet Niemcy