Są volkswageny, które zmodyfikowane, nie wywołują u niektórych uczucia zaskoczenia. Wszystko za sprawą tego, że od kilku sezonów polska scena tuningowa nie może narzekać na brak obecności aut niemieckiego koncernu. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy na zlotach pojawia się Patryk ze swoim brązowym be-dwa. Zaskoczenie gwarantowane!
Jak zostałeś właścicielem tego Volkswagena?
Był rok
2004. Po długich zmaganiach z maluchem, który nie był seryjny i każda zmiana
wynikająca z chęci zwiększenia osiągów powodowała lawinowy wzrost awaryjności,
podjąłem decyzję o zmianie samochodu. Wymyśliłem sobie, że poszukam vw. Samochód
miał być w miarę bezawaryjny. Budżet nie był okazały, ale mieściły się w nim
np. golfy „jedynki”. Oglądałem jednego, ale zaawansowana korozja go wykluczyła
i tak na giełdzie w Mysłowicach trafił się passat B2. Nie da się powiedzieć, że
wpadł mi w oko. Zwykły, czerwony z pokrowcami na siedzeniach i giełdowymi
kołpakami na trzynastocalowych felgach sprawiał wrażenie raczej „dziadkowozu”.
Ale wydawał się w miarę zdrowy. Mimo wszystko pojechałem jeszcze do Gliwic na
giełdę z nadzieją, że trafi się coś fajniejszego. Tam jednak nic nie było więc
w drodze powrotnej stwierdziłem, że może obejrzę go jednak dokładniej ale z
nadzieją jednak, że może już go nie będzie ;) Był! Samotnie stał na środku już
prawie opustoszałego placu. Po dokładniejszych oględzinach passat okazał się
naprawdę zdrowym egzemplarzem. Jakieś nieduże poprawki na dołach drzwi, podłoga
idealna, pod pokrowcami rewelacyjna tapicerka. Do tego pierwszy właściciel w
Polsce. No i decyzja podjęta. Biorę!
Od początku wiedziałeś, że będziesz zmieniał jego
wizerunek? Czy to raczej przyszło z czasem? Może przyczyniło się do tego coś
szczególnego?
Decyzja
była podjęta jeszcze przed kupnem. Poprzednie samochody też były w jakimś stopniu przeze mnie
modyfikowane. Wracając świeżo kupionym autem już dzwoniłem do znajomego żeby
szykował BBS’y, bo je od niego kupię.
Można powiedzieć, że współcześnie auta określane
mianem „classic cars”, „retro”, „cult” wiodą coraz większy prym. Passatów w tym
nadwoziu i w takim stanie jest jednak niewiele… to cieszy?
Oczywiście,
że cieszy. Nie wybierałem tego samochodu pod kątem unikatowości. Z czasem
okazało się, że dość mało ich pozostało na rynku. Na pewno wpłynęła na to ich
uniwersalność i bezawaryjność. Zostały po prostu zamęczone.
W jakim stanie było auto w dniu zakupu?
Stan dość
dobry jak na 24-latka. Passat 32b, sam początek produkcji, rocznik 1980. Pełna
seria doposażona przez poprzedniego właściciela w plastikowe kołpaki i misiowe
pokrowce. Lakier czerwony Marsrot LA3A. Była to fabryczna wersja Formel E
wyposażona w silnik 1,6 YN na gaźniku i skrzynię biegów 4+E (piątka jako bieg
ekonomiczny). Dodatkowo w liczniku był ekonomizer ze wskaźnikiem pokazującym
spalanie na piątym biegu. Z zewnętrznego wyposażenia to prawe lusterko, spoiler
na klapie oraz spoiler pod zderzakiem z przodu. W wnętrzu tapicerka ze
sztucznej skóry.
Co zmieniłeś jako pierwsze? Od początku miałeś gotową wizję?
Wizja się
zmieniała, jednak zawsze lubiłem klasykę. Pierwsze wleciały BBS’y RM 012, potem
tłumik, kierownica. Potem SWAP na 5 cylindrów, chwila przerwy, a dalej już
lawinowo.
Wystarczy na niego spojrzeć, aby już nie odrywać od
niego oczu. Opisz szczegółowo co zmieniło się na zewnątrz.
Po zmianie
silnika stwierdziłem, że należy mu się odświeżenie z zewnątrz. 26-letni lakier
miał jakieś już poprawki, ale ząb się na nim odbił. Początkowo miał być w tym
samym kolorze. Jednak doszedłem do momentu, że została goła buda i tu nastąpiła
najbardziej widoczna zmiana. Za namową przyjaciół zacząłem szukać odpowiedniego
koloru i wybrałem lakier z palety Chryslera – Olive Green Met. Wnęki nadkoli
oraz podłogę polakierowałem na beż z palety Fiata. Z zewnątrz większość
uszczelek udało się skompletować nowych, tak samo lampy i reflektory, których
odbłyśniki zostały metalizowane na
złoto. Zamontowałem oryginalne chromowane klamki z Golfa jedynki, spryskiwacze
reflektorów oraz nowiutką żaluzję na tylną szybę Perana Louvre, której jestem
szczególnie zadowolony (nieoceniona pomoc kolegi Skopka).
Przejdźmy do środka…
Od środka
zaczniemy mechanicznie J Fabryczny
gaźnikowy silnik 1,6 zastąpiłem pięciocylindrowym 2,2 na mechanicznym wtrysku
Bosch KE-Jetronik, zawieszenie pneumatyczne na poduszkach Rubena, kompresor
Viar , sterowanie pilotem AVS. Amortyzatory Koni z regulacją oraz Weitec,
przednie kolumny zawieszenia z Audi 80 z odkręcanymi zwrotnicami, piasty na
pięć śrub, kute wahacze z Audi S2. Układ hamulcowy też całkowicie zmieniony –
dzięki wymianie kolumn możliwe było zastosowanie zacisków z Audi S2 –
dwutłoczkowych Girlingów 60, tarcze 280mm, tył tarcze 230mm i zaciski
aluminiowe z Golfa IV. Oczywiście wszystkie nowe przewody, pompa hamulcowa z VW
T4 z tłoczkiem 25,4mm. Układ wydechowy 2,25 cala na dwóch przelotowych
tłumikach. Pod maską rozpórka Jamex dopasowana od Audi 80, a pod błotnikami z
przodu fender bar’y własnej konstrukcji. W środku zachowana oryginalna
tapicerka, kierownica Nardi Torino, przedłużenie drążka zmiany biegów z gałką w
drewnie i nakładka na ręczny dopasowana z BMW. W bagażniku zabudowa z drewniana
podłogą, chromowanym kompresorem oraz polerowaną butlą z autobusu.
Prace przy aucie wykonujesz sam? Ktoś pomaga?
W
większości wykonuję wszystko sam. Oczywiście pomoc czasem jest niezbędna i tu
mogę liczyć na stałe grono przyjaciół.
Wiem, że odwiedzasz różne imprezy motoryzacyjne.
Passat został już w jakiś sposób doceniony?
Imprez nie
jest tyle ile bym chciał, ale kilka rożnych statuetek udało się zdobyć z
których jestem bardzo dumny J
Co było najtrudniejsze przez cały okres powstawania
projektu?
Najtrudniejsze
było wytrwać i się nie poddać. Widok kiedy samochód rozgrzebany w drobny mak, a
nie widać końca prac. Czasem przychodziło do głowy żeby rzucić to wszystko.
Zamykałem wtedy garaż i wracałem kiedy znów wracały chęci. Odbudowa trwała 6,5
roku. Wiele osób nie wierzyło w szanse wyjazdu poskładanego samochodu.
A jednak się udało. Jak reagują inni użytkownicy, w
momencie kiedy słyszą dźwięk silnika i widzą Twój samochód?
Reakcje są bardzo pozytywne. Naprawdę uwielbiam jeździć tym
samochodem, bo ludzie jakoś inaczej na niego reagują, często są dużo bardziej
uprzejmi na drodze. A dźwięk silnika jest niepowtarzalny. 5 cylindrów powoduje,
że wydaje się że pod maską drzemie dużo większy potwór.
Były dotychczas anegdoty ze stróżami prawa?
Jak do tej
pory nie było jakiś przygód ze stróżami prawa więc i anegdot brak.
Co w tym samochodzie cieszy Cię najbardziej?
Właściwie
wszystko. Budowany własnymi rękami, według własnego planu i pomysłów. Cieszy
mnie to, że jest taki jak chcę i zmienia się według moich wyobrażeń.
Jego wizerunek będzie się zmieniał? (coś o tym
wspominałeś)
Tak zmienia
się cały czas. Nie widzę jak na razie końca bo planów jest jeszcze na parę
ładnych lat. Jest trochę rzeczy, które chcę jeszcze ulepszyć, poprawić,
zmienić. Wszystko zależne jest od funduszy oraz zapasu czasu. Ale prędzej czy
później będzie J Na początek będzie silnik. Już czeka
odpowiednia jednostka, jednak wcześniej muszę ją odpowiednio przygotować przed
montażem.
Dzięki za rozmowę i spotkanie!
Komentarze
Prześlij komentarz