Każdy
zmotoryzowany co najmniej raz w życiu staje przed istotnym wyborem – jakie auto
kupić? Rodzinne czy sportowe? Diesla czy benzynę? Sedan a może jednak kombi?
Biorąc pod uwagę nieustający napływ samochodów z zagranicy do naszego kraju,
trzeba śmiało stwierdzić, że jeśli chodzi o pojazdy mechaniczne, szczerze, jest
z czego wybierać. Po zakupie auta kwestie poruszone powyżej zbiegają na drugi
plan. Pojawiają się za to nowe do rozpatrzenia. Przykładem może być tutaj chęć
odmiany wizerunku swojego auta. Tadeusz postawił na niemiecki koncern. I mimo,
że kupił „rodzinne kombi” syto wyposażone w konie mechaniczne, to apetyt na
zwiększenie mocy rósł z dnia na dzień.
Prezentowany samochód to marka, której
szczególnie przedstawiać nie trzeba. Jest to konkretnie model RS6 z 2008 roku,
napędzany fabrycznie silnikiem o pojemności 5 litrów. Tadeusz po kilku
miesiącach użytkowania auta, stwierdził, że jeżeli delikatnie podniesie moc, to
nic złego się nie stanie. Zadanie od początku nie wydało się być tym z gatunku
prostych. Biorąc pod uwagę model auta, dostępność i wysokość cen za części,
wiadomym było to, że „er-szóstka” zostanie oddana w ręce profesjonalistów. Wybór
padł na serwis Pachura Moto Center w Środzie Wielkopolskiej. Jak piszą o sobie
ludzie tworzący ten serwis całość powstała z fascynacji, a sporty motorowe i
samochody to nasza rodzinna pasja, bez której nie umiemy żyć. Miłością do
czterech kółek zaraził nas ojciec, Mariusz i to pod jego czujnym okiem pewnym
krokiem wkroczyliśmy na tory wyścigowe. Dziś wspólnie prowadzimy profesjonalny
serwis Pachura Moto Center.
„Er-szóstka”
odwiedziła serwis oddalony o czterysta kilometrów (od miejsca zamieszkania) nie
raz. W trakcie ostatniej wizyty samochód przeszedł kolejne usprawnienia, które
wprawiają w osłupienie każdego, czyniąc z tego kombi egzemplarz naprawdę
kuriozalny. Tym
razem popracowaliśmy nad układem paliwowym. Większe dawki paliwa pozwoliły nam
na zwiększenie ciśnienia doładowania. Wyniki pomiarów na hamowni spełniają z
nawiązką nasze oczekiwania. Ten RS6 wręcz kipi potęgą – udało nam się uzyskać
moc maksymalną 951 KM przy 7000 obr/min. Silnik 5.0 TFSI rozwija potężny moment
obrotowy 1000 Nm w bardzo szerokim zakresie obrotów silnika – pomiędzy 3200 a
7000 obr/ min, a jego maksymalna wartość to aż 1027 Nm. Moment obrotowy został
ograniczony dla zapewnienia większego bezpieczeństwa przeniesienia napędu.
Musimy zaznaczyć, że silnik tego RS6 jest doładowany jedynie przez
turbosprężarki, bez wtrysku dodatkowych gazów – podtlenku azotu. Dodatkowo
wzmocniliśmy też skrzynię biegów, obecnie jest ona lepiej przystosowana do
nowych osiągów tego auta. Dla lepszej kontroli tego wulkanem mocy Audi
wyposażyliśmy w zegary DEFI Advance BF, które wskazują wartości ciśnienia
doładowania, temperatury spalin oraz temperatury oleju. Ten egzemplarz Audi RS6
już wcześniej należał do najszybszych Audi na świecie, ale teraz osiąga wprost
oszałamiającą prędkość.
Właściciel prezentowanego auta chciał, rzecz
jasna, zostać posiadaczem jednego z najmocniejszych egzemplarzy „er-szóstki”.
To była kwestia priorytetowa. Jak tylko skończyły się zabiegi w serwisie
Pachura Moto Center, Tadeusz postanowił poprawić stronę wizualną. W tym celu
oddał auto do zakładu Auto Folia w Myślenicach, który zajął się oklejeniem
wewnętrznym oraz zewnętrznym. Po oklejeniu rodzinne combi zyskało na
drapieżności. Żeby ją jeszcze bardziej podkreślić Tadeusz „ubrał” samochód w
dodatkowy zestaw spoilerów. Z przodu ową drapieżność podkreśla SPLITTER.
Założono także listwy boczne BLACK PIANO oraz lotkę tylnej klapy ABT. Brakowało
jedynie kół, które miały postawić przysłowiową kropkę. Po długich
poszukiwaniach i zmaganiach z własnymi myślami, wybór padł na obręcze spod tego
samego logo, co lotka. Jest konkretnie
model ER-C SPORTFELGE
GUNMETAL. Rozmiar to sprawa oczywista. Nie mogły być małe, dlatego
założono koła w rozmiarze dwudziestu cali.
Jeśli chodzi o kwestie osiągów, jak podaje sam właściciel „auto w idealnych warunkach pogodowych
jest w stanie zejść poniżej 3 sekund w przyśpieszeniu do 100 km/h, poniżej
9 sekund do 200 km/h, a prędkość maksymalna ograniczona możliwościami hamowania 360+km/h”.
W tym wypadku statystyki mówią same za siebie.
W tym wypadku statystyki mówią same za siebie.
Znajdziecie nas na fb: MINTS oraz Cztery Kółka Mariusz Majta
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń