Przejdź do głównej zawartości

Towarzystwo Vril – sekta nadludzi, czy teoria spiskowa?

ilNaziści zafascynowani magią i siłami nadprzyrodzonymi tworząc swoją ideologię, poszukiwali mitycznych korzeni. Z tego powodu zaczęli interesować się tajnymi stowarzyszeniami o podobnym charakterze. Wśród nich było między innymi Vril.


W 1871 roku angielski pisarz Edward Bulwer-Lytton wydał powieść „The Coming Race” (Nadchodząca rasa), w której opisał rasę nadludzi mieszkających pod powierzchnią ziemi panujących nad tajemniczą energią vril. Kilka lat później Louis Jacolliot rozwinął ten temat, wiążąc vril z rasą Thule mającą przejąć władzę nad światem. Przed pierwszą wojną światową i w jej trakcie Guido von List, Jorg Lanz von Liebenfels i Phillip Stauff spopularyzowali ruch ariozoficzny, który głosił wyższość rasy aryjskiej. Większość ludzi uznała to za fantastykę naukową (science fiction), lecz niektórzy uważali ten „twór” za okultystyczną powieść z kluczem do tajemnej wiedzy. Miłośnicy tej drugiej teorii na czele z Marią Oršič założyli w 1919 roku Towarzystwo Vril. Najważniejsze stanowiska w tym stowarzyszeniu zajmowały kobiety-media, które nosiły długie włosy splecione w koński ogon (wierzyły że spełniają one funkcje kosmicznej anteny odbierającej przekazy z innego świata). Głównym celem organizacji było wykorzystanie energii vril do podbicia świata i stworzenia rasy nadludzi. Członkowie stowarzyszenia mieli też pracować nad stworzeniem statków powietrznych przypominających latające spodki, oznaczonych kryptonimem Vril.


Początkowo pracowali w sekrecie, robiąc wszystko, by wypromować ideę potęgi aryjskiej. Ich działania obejmowały między innymi zabójstwa na tle politycznym, wywoływanie duchów zmarłych, składanie ofiar z ludzi (głównie dzieci, które postrzegali jako bramy między światem astralnym i materialnym) oraz wzywanie tajemniczych energii vril za pomocą orgii seksualnych. Spotkania członków odbywały się w zamku Wewelsburg niedaleko Paderborn w Nadrenii. Tam w jednym z pomieszczeń odbywały się seanse okultystyczne. Miały one wyłonić niemieckiego Mesjasza, który doprowadziłby rasę aryjską do panowania na świecie. Podczas jednego z seansów duch oznajmił, iż „wybrańcem” będzie człowiek nazwiskiem Hitler. W istocie kilka tygodni później zafascynowany okultyzmem młody niepozorny mężczyzna zaczął pojawiać się na tych spotkaniach.


Ciekawostka: Vril wraz z Towarzystwem Thule stworzyło ideologiczne podstawy NSDAP a swastyka (zaadoptowana przez Vril), stała się symbolem nazizmu.


Gdy w 1933 roku NSDAP doszła do władzy, członkowie sekty zajęli wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie. Rudolf Hess został zastępcą Führera, Alfred Rosenberg objął funkcję ministra III Rzeszy do spraw okupowanych terytoriów wschodnich, Heinrich Himmler był szefem Gestapo, a Hermann Göring dowódcą Luftwaffe. Naziści przejęli od Vril i Thule ideę rasy aryjskiej i postanowili udowodnić, że sami do niej należą. Aby tego dokonać, Heinrich Himmler założył Ahnenerbe. Nowy twór miał udowodnić wyższość rasową Niemiec, znaleźć ślady obcej cywilizacji oraz posiąść wiedzę na temat tajemniczej energii vril. Szacuje się, iż organizacja ta wydała na badania równowartość dzisiejszych 10 miliardów funtów brytyjskich (podobną kwotę kosztował aliantów program budowy bomby atomowej).


Poszukiwania prowadzono w starożytnych bibliotekach, w górach Tybetu, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej. W starych tekście „Vaimānika Shastra” Niemcy znaleźli podobno instrukcje konstrukcji kosmicznej technologii. Jednak według przeprowadzonych w 1974 roku badań naukowcy dowiedli (powołując się między innymi na zasady dynamiki Newtona i wzajemnie wykluczających się treści oraz rysunkach), iż budowa statku kosmicznego z owej książki byłaby niemożliwa. Co prawda w sieci można odnaleźć zdjęcia i opisy skonstruowanych przez nazistów modeli statków UFO to niestety nie ma na to naukowych dowodów. Pod koniec wojny Towarzystwo Vril oznajmiło nazistom, iż weszli w posiadanie sekretów, które mogą wzmocnić armię niemiecką. Technologia z „innego świata” miała wyprzedzać obecną o co najmniej 50 lat.


Kolejna (niepotwierdzona) teoria mówi o niemieckiej bazie wojskowej na Antarktydzie. Co prawda naziści interesowali się tą lodową krainą już w XIX wieku, lecz największą wyprawę przeprowadzili w 1938 roku. 8 lat później ich tropem ruszył doradzający im wcześniej pionier wypraw polarnych Amerykanin Richard Byrd. Operacja Highjump pomimo upływu lat wzbudza wiele kontrowersji. Oficjalnie amerykanie mieli testować tam nowe materiały oraz sprawdzić, czy uda się im zbudować stację polarną. Jednak nie wyjaśniono, dlaczego w skład operacji weszły tak liczne siły USA, a także dlaczego czas trwania ekspedycji zmniejszył się z przewidywanych 8 miesięcy do 8 tygodni. Znakiem zapytania są również straty poniesione podczas wyprawy. Wszystkie oficjalne informacje na temat Operacji Highjump zostały utajnione, natomiast Richard Byrd zmarł w 1957 roku podczas snu (mógł zostać zamordowany). Obecnie historia niemieckiej bazy na Antarktydzie wydaje się mało prawdopodobna, lecz istnieją przesłanki, że mogła się tam rzeczywiście znajdować.


Oficjalnie Towarzystwo Vril przestało istnieć w 1941 roku, gdy Adolf Hitler rozwiązał wszystkie tajne stowarzyszenia. Jednak ponoć organizacja istnieje po dziś dzień (miała przenieść się do Włoch). Niestety mimo rozwoju nauki nie da się jednoznacznie potwierdzić/ wykluczyć wszystkich opisanych wyżej teorii. Najprawdopodobniej jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku…


Bibliografia


Leon Halban, „Mistyczne podstawy narodowego socjalizmu”, Lublin 1946


Philippe Valode, „Hitler i tajne stowarzyszenia”, Warszawa 2010


berzinarchives.com


historiazakazana.hvs.pl


paranormalium.pl


przyszloscwprzeszlosci.pl


pufoc.republika.pl


radtrap.wordpress.com


se.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ustawienia w piłce siatkowej

Obrona i asekuracja w piłce siatkowej – teoria i praktyka

Przyjęcie w piłce siatkowej

Atak w piłce siatkowej

 

Rozegranie w piłce siatkowej

 

Analiza wpływu rozkładu i skuteczności ataku ze względu na pozycję rozrywającego

Andrea Gardini – Blok

Pistolet VIS wz. 35 – broń której zazdrościli nam nawet Niemcy