Przejdź do głównej zawartości

Niepowtarzalny!





Dzisiaj wracam do tekstu, który powstał ponad cztery lata temu. Dlaczego? Warto pokazywać właścicieli tych aut, którzy mimo upływu czasu nadal, bez ustanku brną w kierunku zmian, a niektóre rzeczy pozostawiają niezmienne, na co dzień je pielęgnując. Doskonałym tego przykładem jest auto Krisa, któremu  w ostatnim czasie przybyło nie tylko wiosen, ale mocy przede wszystkim.

 
Tuning to pasja. Dla wielu z nas przerabianie własnych czterech kółek to wyznawanie pewnego sposobu życia. Patrząc na zmodyfikowany samochód, często padają te same pytania. Jak to możliwe? W jakim procesie uzyskano tak niezwykły odcień? Skąd można sprowadzić, czy dostać mocno wyróżniające się koła? Aż w końcu to, nad czym zastanawiamy się zawsze – ile „wypada” mieć gotówki, aby zmienić wizerunek osobówki, do tego stopnia, żeby wykręcać karki przechodniów? Pytań jest o wiele więcej, w dodatku można je zadawać i dyskutować o autach godzinami. A czy w piętnastoletnim (aktualnie już pełnoletnim) fiacie można poczuć się jak w bentleyu? Owszem!

Krzysiek, właściciel prezentowanego dziś samochodu, do tematu przerabiania podszedł poważnie. Ale po kolei…

Chwila historii…

Droga jaką właściciel przebył po samochód nie należała do najdłuższych dystansów pokonanych w życiu. Wcześniej tym małym autem jeździła mama. Ale z upływem czasu, kiedy na aucie zagościły nieseryjne koła i inne dodatki, rodzina zdecydowała się na zakup kolejnego egzemplarza. Z kolei ten, który jest bohaterem wpisu od 2011 roku, został przeznaczony na eventy i weekendowe wypady.


Włoskie auta były obecne w naszej rodzinie praktycznie od zawsze! Mój tata miał tylko Fiaty, teraz i ja mam go mam. Lubię włoskie auta za ich wykonanie i kształty.



Seicento wyjechało z fabryki w 1999 roku. Seryjnie była to wersja SX posiadająca elektryczne szyby i wysokie boczki. Samochód od samego początku był wyśmienitą bazą do zmian – lakier w idealnej kondycji pozbawionych jakichkolwiek rys i obić. 


Dużo czasu pochłonęły poszukiwania własnej drogi. W chwili kiedy Kris został posiadaczem auta, na naszych drogach widywało się mnóstwo zmodyfikowanych w stylu Szybkich i Wściekłych. Obraz auta wyklarował się zdecydowanie po obejrzeniu odcinka Operacji Tuning, w którym wystąpił znany większości Kocos. Krzysiek był już wtedy pewien: nisko, szeroko i gładko – german style. Dlatego z zewnątrz wpadły zderzaki od wersji Sporting plus dokładka dedykowana corsie D, odpowiednio docięta i dopasowana. Dopełnieniem wyglądu zewnętrznego był zakup nowych kół. Po dwóch latach poszukiwań Kris w końcu zakupił te upragnione – Rota Smoor 7&8j. 


Jest jeszcze coś, co zwraca uwagę osób trzecich. Tylne światła! Od zawsze podobały mi się oryginalne białe lub czarne Carello. Wiadomo czarne dużo trudniej dostępne, ale szukałem. Prawie każdy dzień spędzałem na przeglądaniu forum, allegro, tablicy. Aż pewnego dnia kolega wrzucił info na autokąciku (forum Centomani) i w ten sposób stałem się posiadaczem takich świateł. Lubię mieć coś innego, coś czego nie mają inni. Na dzień dzisiejszy jest około 4-5 kompletów w Polce Black Carello.



Serce - kiedyś

Montowana fabrycznie 900-tka dawała sobie bez problemów radę. Nie dysponowała wprawdzie zawrotną mocą (39km), ale przez okres dziesięciu lat była po prostu bez awaryjna! Jednak wkrótce trafiła się nie lada okazja. Silnik 1.2 8v z przebiegiem 20 tysięcy kilometrów! Zapadła decyzja o przeszczepie… Komora pochłonęła najwięcej czasu. Auto wjechało na warsztat wraz z początkiem grudnia. Wtedy ruszył cały szereg zmian – spawanie, wycinanie niepotrzebnych otworów, przygotowanie pod lakierowanie. Potem Krzysiek wybrał odcień – czarna perłę z dużą ilością niebieskiego ziarna. Czas naglił. Panowie chcieli zdążyć i pokazać się Fiatem na Centozlocie. Tydzień przed wyjazdem silnik „zagrał” po raz pierwszy. Było to niezapomniane przeżycie. Wtedy zostały jedynie detale i dwa dni przed zlotem sej był gotowy.


Dziękuję tacie za wyspawanie, wygładzenie i pomalowanie komory oraz gratów silnika!


Serce - dziś

A wydarzyło się w tym miejscu dużo więcej. Silnik przeszedł remont generalny – obróbka bloku, nowe tłoki  + pierścienie szlif wału, odchudzenie i wyważanie wału, koło zamachowe 3.8kg obrobiona głowica, powiększone kanały/wypolerowane, kolektor kanały powiększone i wypolerowane, przepustnica 45mm polerowana, wtryski volvo 2.3 400cm, 2 uszczelki pod głowice fiat 1.4 8v 77km, przekładka 2mm z nierdzewki, turbo TD-04L (subaru impreza WRX ), coller marea 1.9 JTD, kolektor własnego pomysłu i wykonania typu "baran", cały układ wydechowy w bandażu termicznym w złotym kolorze + złote opaski , down pipe+ side pipe wykonane z rury nierdzewnej 3 cale w bandażu termicznym , sterowanie EBC+ ecu master det 3 , bost off pro perfekt typ 2 (2 tłoczkowy) ,kopułka wykonana z nierdzewki, silikony fmic, opaski fmic, rura fimic, stożek SIMOTA, doładowanie 0.8 bar. To trzeba usłyszeć, słowa i liczby tego nie oddają.

Więcej powietrza!    

Obok komory silnika dużo czasu zabrało konstruowanie układu zawieszenia pneumatycznego. Decyzja o montażu zapadła dość szybko. Wyjazd i dojazd do domu mocno dawał się we znaki właścicielowi. Cierpliwość często wystawiana na próbę, w końcu doprowadziła do podjęcia radykalnej decyzji. W trakcie budowy Kris korzystał z pomocy kolegi z Centomanii Rafała (Guido), który poratował chłopaków z Radlina projektem swoich okuć. Wtedy na polskiej scenie moto istniały jedynie dwa „seje” na powietrzu. Jak podkreśla sam właściciel było sporo siedzenia w garażu, ale efekt finalny robi ogromne wrażenie! W skład zawieszenia wchodzi: butla 10l w chromie, kompresor viair 480c, odwadniacz AWS chrom, zawory 1/2 cala sprowadzone z USA,, manometry Viair, pilot 3 przyciskowy by Marco Garage, poduszki rubena 2-bałwankowe oraz okucia pomalowane proszkowo w kolorze niebieskim.  



Coś z wyższej półki!!!

Oprócz świateł i zawieszenia o którym wspomniano wyżej, jest jeszcze coś co tego małego szatan wyróżnia z tłumu. Skóra z bentyleya. Zaczęło się to tak: byłem u tapicera wybrać skórę, koniecznie chciałem czarną.  Pokazał mi skrawek bentleyjowskiej. Bardzo mi sie spodobała. Nie dość, że była miękka i gruba, to jeszcze miła w dotyku.



Myślę, że Krzyśkowi i jego tacie należą się gratulacje. Pomijam czas i nakład finansowy, jaki już włożono w tworzenie tego projektu (o tym się myśli i zawsze pamięta). Jakość wykonania, poświecony czas i podejście do przerabiania auta powalają na nogi. A Kris dodatkowo douczał się w temacie kosmetyki samochodowej. Efekty są widoczne na zlotach i eventach, ale jak podkreśla sam właściciel dla mnie każdy puchar jest równie ważny. Nie liczy się tylko garnek, ale to, że ludzie doceniają wysiłek włożony w proces stworzenia samochodu. Najbardziej jednak cieszą mnie puchary za auto zlotu!



Kris nie postawił jeszcze kropki nad i.

Reszta zdjęć dostępna na fb:  MINTS oraz Cztery Kółka Mariusz Majta

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ustawienia w piłce siatkowej

Obrona i asekuracja w piłce siatkowej – teoria i praktyka

Przyjęcie w piłce siatkowej

Atak w piłce siatkowej

 

Rozegranie w piłce siatkowej

 

Analiza wpływu rozkładu i skuteczności ataku ze względu na pozycję rozrywającego

Andrea Gardini – Blok

Pistolet VIS wz. 35 – broń której zazdrościli nam nawet Niemcy